Środowy wieczór wydaje się niezbyt dobrym dniem na koncert, jednakże Julia Vikman absolutnie temu zaprzeczyła. Miła atmosfera, interakcje z publicznością i pasujące do dnia zagrane utwory były jej głównymi atutami.
Na początku trzeba zaznaczyć, że koncert odbył się na głównym piętrze, gdyż zgromadzonych było tak dużo, że mała sala dla palących nie pomieściłaby wszystkich zebranych. Dodatkowo, każdy dostał kartkę z tekstami wykonywanych piosenek, powodując interakcję między artystką, a publiką. W trakcie tego wieczora Julia zachęcała ludzi do zaśpiewania zwrotek niektórych utworów, co było kolejnym przykładem korelacji między nią, a zebranymi. Co do utworów, to goście znali praktycznie wszystko, gdzie dowodem może być to, że mimo iż piosenka nie została umieszczona na kartce, to i tak była ona śpiewana przez publikę.
Rosjanka pod względem muzycznym stworzyła niezapomniany klimat. Pojawiły się między innymi utwory Maryli Rodowicz. Przy takiej muzyce można było się przenieść w inny świat zamykając tylko oczy. Był to kolejny udany koncert w Caffe Anioł.
Autor: Michał Guzek. Oryginalny tekst dostępny pod linkiem na stronie Regionalnego Portalu Kulturalnego „Puls Kaszub”